"szelest" ma przede wszystkim świetną muzykę oraz piękne zdjęcia, które tworzą atmosferę napięcia, mamy wręcz pewność, że coś groźnego czai się za rogiem i happy endu nie będzie; natomiast sama historia nie powala na nogi, mam wrażenie, jakby momentami starano się zrobić z tej historii coś niezwykłego, jak dla mnie zupełnie niepotrzebnie, wydumanie nie przynosi żadnej korzyści filmowi. jeśli chodzi o aktorstwo, to Agnieszka Warchulska idealnie zagrała lekko znudzoną życiem trzydziestokilkuletnią mężatkę.
a ja zaklęłam gdy zorientowałam się, że filmik trwa niecałe 20 min! tak mi się spodobał. :)
"(...)jeśli chodzi o aktorstwo, to Agnieszka Warchulska idealnie zagrała lekko znudzoną życiem trzydziestokilkuletnią mężatkę."
Chyba raczej odwrotnie, ona się ku temu życiu rwała, mąż jej tylko zaciągał hamulec ręczny. Basia jest głodna seksu i zabawy, ciągnie ją do tego młode chłopaka, w odróżnieniu od Andrzeja ciagle wymyśla sobie jakieś zajęcia - to nie są objawy znudzenia życiem, to raczej głód przeżyć. Znudzony życiem to jest raczej Andrzej, on więcej nie chce przeżywać.